26 maja 2011

Półroczniak

26 maja, nie tylko złożyliśmy życzenia Mamie z okazji Dnia Matki (po raz drugi w tym roku - po raz pierwszy, według nowoojczyźnianego kalendarza składaliśmy już życzenia z tej okazji 8 maja), ale i Aganiokowi z okazji ukończenia sześciu miesięcy.

Od dnia kiedy się u nas pojawił, minęło trochę czasu, więc czas na nowy post z podsumowaniem zmian i kolejnych obserwacji.

Od Lawendowa Chatka3

Aganiok rośnie jak na drożdżach - wyraźnie nabrał ciała, urósł wzdłuż i wszerz, już nie przypomina malutkiego kociaka i, co dziwne, ominął ten śmieszny etap, kiedy kot 'gubi proporcje' - ma śmiesznie długie kończyny i wielkie uszy w stosunku do reszty.
Ma przepiękne futro - długą, miękką i gęstą sierść, którą już całkiem fachowo pielęgnuje. Kiedy 'czeszę' go rękawicą spod choinki, nie zbieram zbyt wielkich kul włosów - na to chyba poczekamy do wiosny ;-)) Coraz częściej biega z podniesionym ogonem, często jednak końcówka ogona zawinięta jest na dół - takie odwrócone 'małe l' ;-)

Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3

Oczy ma coraz bardziej zielonkawe. Katar go niestety nie opuszcza - sama nie wiem, czy to wirus, bakteria, czy też... alergia. Z tego powodu ciągle odkładamy wizytę u weterynarzy po trzecią szczepionkę, bo w różne dni katar jest różnie intensywny, więc co jakiś czas wraca nadzieja na koniec kichania... W związku z tym nadal nie wiemy, czy dyszenie a'la Wader mu zostanie, czy to kwestia do wyleczenia... Dyszy nie tylko jak chodzi po domu, dyszy też przez sen, a często - chrapie. Wiele snów 'przeżywa' - wydaje odgłosy, rusza łapami itp. Ciekawe, co mu się wtedy śni? ;-))

Od Lawendowa Chatka3

Bardzo lubi wycieczki na zewnątrz (na szczęście nadal nie wydaje się cierpieć z powodu niekorzystania z drzwi frontowych - nadal, na wymiauczaną prośbę, wypuszczam wieczorami tylko Popiołka).
Aganiok biega po ogrodzie za domem, musztruje ptaki, układa się przyczajony w trawie, koło beczek lub pod wiązem, w groźnych pozach myśliwego, po czym startuje w kierunku ogrodzenia ;-) Ostatnio, podczas konfrontacji z dużymi ptakami magpie (- nie należy ich mylić ze sroką - nazwę nadali europejscy osadnicy ze względu na podobne ubarwienie, ale Australian magpie to inna rodzina - sroki nie występują w ogóle w Australii) drżałam, bo magpie są duże i bywają agresywne (na szczęście sezon lęgowy zaczyna się dopiero w sierpniu...).

Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3

Odkrył też możliwość załatwiania się na zewnątrz i korzysta z 'wybiegu' oprócz kuwety. Regularnie korzysta z fontanny jako wodopoju, uwielbia wannę i umywalkę, zwłaszcza kiedy ktoś z nas się myje. Bywa to czasem kłopotliwe, szczególnie gdy myje się zęby, albo chce opłukać twarz... Pełna wanna każe spacerować po brzegu - aż dziw, że jeszcze nie wpadł do środka (odpukać! ;-).

Nadal jest 'myśliwym' raczej niż pieszczochem. Często sypia osobno, ma swoje ulubione miejsca - na przykład punkt widokowy w Socjalu, kącik w Pierwszym pokoju. Do sypialni przybiega najczęściej rano, po to, aby nas obudzić, domagając się jedzenia - chodzi wokół naszych głów, głośno mruczy, kicha, czasem gryzie w ucho - niby lekko, ale... Często bawi się sam, a do Popiołka i do nas przybiega raz na jakiś czas, przypomnieć o sobie, podstawić głowę do pogłaskania (my) lub wylizania (Popiołek). Często, leżąc we dwójkę na fotelu koty się myją - trochę każdy sam siebie, trochę siebie nawzajem - obrazek sielski na wskroś, ale niech to nikogo nie myli - granica między myciem a biciem jest baaardzo płynna, przez chwilę wylizują sobie futerka, a za chwilę już się gryzą i słychać wojenne okrzyki, po chwili jeden z nich (najczęściej Popiołek z miną mądrzejszego ;-) zeskakuje i idzie w siną dal w poszukiwaniu spokoju i wytchnienia ;-))

Nadal zabawy Aganioka mają charakter myśliwsko-zbieracki - często przynosi do domu suche liście, uczy się skutecznie polować na muchy. Gonią się z Popiołkiem po domu, Popiołek traktuje go już jak równego i widać, że całkiem na serio się tłuką, gryzą, łapią pazurami - dlatego staram się kontrolować długość i ostrość ich pazurów, żeby się nie kaleczyli ;-))
Obcinanie pazurów nadal budzi protesty, ale da się przeżyć (a pazury rosną mu w zadziwiająco szybkim tempie).

Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3

Coraz częściej się zdarza, że przybiega na zawołanie, że reaguje na swoje nowe imię Aganiok, parę razy ostatnio nawet wskoczył mi na kolana, ale to chyba dlatego, że chciałam pokazać Najmilszemu, że Aganiok tego NIE UMIE ;-))

Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3
Od Lawendowa Chatka3

Brak komentarzy :