Któregoś dnia kupiłam w ramach niespodzianki bilety do teatru.
Chwilę później zadzwonił Ukochany Mój, a ja Mu mówię, że mam niespodziankę na popołudnie i zapraszam po mnie do pracy po pracy. Do niespodzianki jest jednak niezbędne, aby się elegancko ubrał.
Supermądrala na to: Wiem, idziemy do filharmonii.
Ja: Nie aż tak elegancko. ;-))
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz