Na szczęście pomogły kciuki Niezawodnych Sióstr i spełniło się kilka marzeń dotyczących czwartego miesiąca:
- trwa nauka Najlepszego z Mężów uzupełniana o zlecenia dające dochody nieduże, ale w miarę stałe i obecnie wystarczające,
- ja znalazłam pracę i jak na razie pracuję na pełny etat w ramach trzymiesięcznego kontraktu na stanowisku zbliżonym do tego, jakie planowałam,
- Popiołek stopniowo zmienia się z blokowego nieśmiałka w Kota-z-Domu-z-Ogrodem (odwiedza sąsiadów podczas wieczornych spacerów, zamiast woreczkowych supełków aportuje patyki z ogrodu, obserwuje ptaki z coraz mniejszej odległości).
- Lawendowa Chatka pięknieje i roztacza swój czar, a ogród wychodzi na prostą.
Czasu niby wystarcza, ale chciałoby się mieć go więcej, zwłaszcza aby spędzać go razem. Coraz bardziej doceniamy weekendy, jako wynagrodzenie i czas wypoczynku po tygodniu pracy.
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Dumą napawa mnie szybkość asymilacji Najmilszego z Mężów - odwiedza przeróżne miejsca, gdzie skutecznie załatwia kolejne sprawy. A to przyczepę ziemi do ogrodu przywiezie, a to narzędzia sobie uzupełni, a to załatwi sprawy w banku - super: problem językowy nie istnieje w stopniu, który uniemożliwiałby samodzielne funkcjonowanie tutaj ;-)) Dodając do tego systematyczne wizyty w szkole i słuch muzyczny (oraz motywację, jaka płynie z pewnego zakładu... ;-) zaczynam liczyć dni, kiedy będzie mówił nie tylko płynnie i swobodnie na każdy temat, ale i bez cienia staroojczyźnianego akcentu ;-))
Szkoda, że wiosna nadal marudzi i że nie jest tak ciepło i słonecznie jak było w zeszłym roku i jak zwykle bywa o tej porze tutaj...
Odebraliśmy meble, które oczarowały mnie w sklepie dawno temu od pierwszego wejrzenia, co na szczęście poparł Najlepszy z Mężów. Łóżko spisuje się znakomicie, ale nie byłoby to możliwe bez materaca (rodzima produkcja i strzał w dziesiątkę), ani bez absolutnie genialnej pościeli. Dodatkowe szuflady też mają swoje ogromne znaczenie na naszej drodze ku Domowi Uporządkowanemu ;-))
Kolejny piękny mebel czeka na Mistrza Projektów, aby przywrócił mu świetność pewnie większą niż kiedykolwiek ;-) Koncepcja się krystalizuje, a czas nadchodzi ;-))
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
W ogrodzie drzewka cytrusowe nie dają się zimnu i wiatrom (chociaż straciły sporo liści i kwiatów... Na szczęście mają sporo malutkich zawiązanych owocków ;-), truskawki produkują kolejne kwiatki, z pewną dozą nieśmiałości, ale jednak, widać też pierwsze małe zielone owocki ;-) Dosiana trawa oraz pestki w doniczkach na razie zbiera się w sobie, za to rośliny niechciane, czyli chwasty, a przede wszystkim fasola ze słomy, która miała być tylko wyściółką, rozkrzewiają się niewzruszone spóźniającą się wiosną.
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Udało się zakupić fontannę z pompką na energię słoneczną, ale na razie częściej jest wyłączona niż włączona, z powodu kaprysów pogody i niedoboru słońca.
Planowana rozbudowa fontanny i projekt w piątej beczce czekają na słoneczną odmianę.
Jeden ze storczyków przekwitł już zupełnie, drugi kończy kwitnienie - niedługo trafią na wakacje do ogrodu, ale jeszcze na to za wcześnie i za chłodno ;-)
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Lawenda wyraźnie rozważa kolejną fazę kwitnienia, na razie najbardziej widać... niezdecydowanie. Wyczytałam, że lubi wapienne podłoże, więc obłożyłam roślinki muszlami znalezionymi nad oceanem. I co? I brakło mi muszli ;-))
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Od Lawendowa Chatka_2009_08_2009_12 |
Rowery sprawują się super, do kasków już przywykliśmy.
Plany na kolejny miesiąc? Między innymi:
- Zrealizować wymyślone pomysły okołodomowe.
- Zobaczyć nowe nieodwiedzone jeszcze miejsca.
- Kontynuować rowerowe odkrycia.
- Rozpocząć serię samochodowych wycieczek wiosennych wokół Adelaide.
1 komentarz :
A u nas za oknem pierwszy śnieg (prawdę mówiąc sypie jak diabli), w Tatrach I stopień zagrożenia lawinowego.... ech....
całusy i do usłyszenia (w końcu się uda)
Ania i Piotr
Prześlij komentarz