27 września 2010

Bay to Birdwood, albo święto motoryzacji i historii

Ostatnią niedzielę września okrasiło oglądanie startu parady starych samochodów - fenomenalna kolekcja zabytków z historii motoryzacji obejmowała samochody osobowe, motocykle oraz samochody-narzędzia pracy, czyli karetki pogotowia, straż pożarną, autobusy, ciężarówki, samochody pomocy drogowej i wojskowe (nawet stare samoloty przeleciały nam kilkakrotnie nad głowami), a smaczku imprezie dodały stroje uczestników parady, którzy w większości wypadków dostosowali swój strój do czasów największej popularności prezentowanego pojazdu.

Porą nieprzyzwoicie wczesną jak na niedzielę zjawiliśmy się na terenie Barratt Reserve, w Adelaide Shores, gdzie od pory jeszcze nieprzyzwoitszej (szósta rano!) gromadzili się uczestnicy parady.

W wydzielonych sektorach pojawiały się samochody, motocykle oraz samochody-narzędzia pracy. Pogrupowane według roku produkcji oraz według marek tworzyły niesamowity do oglądania zbiór. W takim miejscu nie sposób było nie ulec magii - okazało się, że stare samochody interesują każdego.

Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4

Podziw oglądających wzbudzały dopieszczone do perfekcji detale, stosowane kiedyś rozwiązania techniczne, elementy drewna lub skóry, błyszczące karoserie, a czasem - wręcz przeciwnie - samochody już były 'na chodzie', a karoseria jeszcze udowadniała, jak bardzo dotkliwie gryzie ząb czasu ;-))

Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4

W tle brzmiały standardy jazzowe, w powietrzu unosił się zapach paliwa pomieszany z oparami rozstawionych kuchni, które serwowały chętnym śniadanie. Załogi samochodów uczestniczących w paradzie wpadały w oko, ze względu na barwne i pomysłowe stroje - współgrające z wiekiem i charakterem prezentowanego pojazdu.

Od Zdjęcia Bloggera 4

Znakiem do wyjazdu samochodów około godziny dziewiątej było przecięcie wstęgi. Potem zobaczyliśmy machnięcie chorągiewką powtórzone wielokrotnie, dla każdego z samochodów z czołówki osobno - kierowcy ściskali dłonie wiekowego Glena Dixa, który stał się już jednym z symboli tej imprezy odbywającej się co dwa lata od roku 1997.
Narażając swój nadgarstek na kontuzję wywijał zamaszyście chorągiewką i wypuszczał kolejne samochody w 72 kilometrową trasę, która kończy się w Birdwood - w tamtejszym Muzeum Motoryzacji.

Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4

Według prowadzącego imprezę mieliśmy okazję zobaczyć najbardziej różnorodną kolekcję pojazdów produkowanych na całym świecie, ponoć żaden inny kraj nie dysponuje tak szeroką gamą prezentujących się na imprezach marek samochodów - produkowanych dekady temu w różnych krajach świata.
Staliśmy wśród tłumu przy linii startu, oglądaliśmy mijające nas zabytki i słuchaliśmy komentarza, który obfitował w nazwy marek, daty produkcji i ciekawostki na temat poszczególnych jednostek mijających właśnie stanowisko komentatora. Warczały silniki, machali jadący, machali do nich widzowie i... prawie dwie godziny minęły nie wiedzieć kiedy.

Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4

W trasę ruszyły też inne - poza samochodami osobowymi - zabytkowe pojazdy.

Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4
Od Zdjęcia Bloggera 4

Jest to jedna z imprez, które na trwałe wpisały się w kalendarz imprez Adelaide - wynik działań pasjonatów i miłośników starych pojazdów, element kolorowej mozaiki, jaka tworzy życie w naszej nowej ojczyźnie.

Brak komentarzy :