15 września 2009

Rodzina w komplecie

Od północy świętujemy ;-)  Dzień cudownie się ułożył i obfituje w prezenty ;-)

Dzielny Podróżnik Międzynarodowy, czyli nasz słodziak Popiołek dotarł bezpiecznie do domu.
Przyleciał do Adelaide z Melbourne tak jak my trzy miesiące temu Qantasem i wylądował pięć minut przed trzynastą.
Niecałe pół godziny później ze łzami w oczach odebrałam Dzielnego Podróżnika w jego podróżniczej klatce, a kolejne niecałe pół godziny później dołączył do nas Najlepszy z Pantusiów. 
Krótka sesja fotograficzna i pojechaliśmy w stronę domu.

Od Lawendowa Chatka

Po drodze wstąpiliśmy jeszcze odebrać zmywarkę.

W domu przygotowując obiad celebrowaliśmy zwiedzanie pomieszczeń przez Popiołka, który spacerował, badał kąty, robił przerwy na wizyty przy misce, mruczał i ocierał się to o nas, to o domowe sprzęty i futryny.  Wychodzi na to, że i Popiołkowi Lawendowa Chatka się spodobała ;-))

W czasie wędrówek po domu wyszukał sobie bezpieczny schowek w sofie (sofa stoi teraz cały czas rozłożona, więc miejsce, gdzie się ją normalnie składa jest puste, a siedzeniowe poduszki leżą niżej niż na złożonej sofie - zostaje więc akurat tyle miejsca , aby Popiołek miał się gdzie zaszyć ;-)), a potem zasnął i śpi ;-))

Od Lawendowa Chatka

Najlepszy z Mężów w ciągu prac domowych: wczoraj podgonił projekt 'kitchen area extension' (przedłużenie kuchni), dziś rano podgonił ogród (fasolowa słoma została rozłożona po niedawnym drugim osikaniu trucizną, Bruce umówiony, że wpadnie wykosić trawniki i dowiezie brakującą porcję słomy), a teraz powrócił do projektu 'pralnia'. 

Trwa podłączanie filtra do wody i zmywarki, a ja trzymam mocno kciuki i z trudem się powstrzymuję, żeby nie przeszkadzać ;-)) 
Gary czekają na przejażdżkę nowym Rolls Roycem ;-))

Od Lawendowa Chatka

O, przerwa w pracy - obaj chłopcy leżą na podłodze: jeden mruczy, drugi do Niego gada, cmoka, ciamka, klepie i ciągnie za ogon, Popiół podstawia głowę do głaskania, albo łazi wokół Pantusia i mruczy. 
A teraz wstali i poszli razem na zwiady w stronę misek albo kuwety ;-))

Od Lawendowa Chatka

Teraz już po prostu nie ma innego wyjścia - rodzina w komplecie, więc i reszta spraw się ułoży ;-))

Jutro idę na interview: praca, jeśli się pozytywnie sfinalizuje, będzie tymczasowa i na ułamek etatu, ale zawsze byłby to jakiś postęp.
Najmilszy z Mężów nie ustaje w pomysłach, więc o Jego poletko nie martwię się w ogóle ;-))

4 komentarze :

Unknown pisze...

Kochani!!! Wszystkiego Najlepszego z okazji Drugiej Rocznicy Ślubu!!! Ach, co to było za Wesele!!!! Buziaczki od Molągów!!!

Unknown pisze...

Czekam na zdjęcia Popiołka w nowym domu.

Monika Krzysztofik-Hanarz pisze...

Cieszę się Aguniu z waszego szczęścia, bo widzę, że tacy jesteście. A zdjęcia Popiołka poproszę koniecznie :-)))

Czyzby normalne zycie we Francji? pisze...

Najserdeczniejsze zyczenia z okazji 2 rocznicy! Niech szczescie Was nie opuszcza!
P.S.
Wzruszyly mnie zdjecia Popiolka :)
Usciski dla calej rodziny!
Patula