Od Lawendowa Chatka_2009_12_2010_05 |
Od Lawendowa Chatka_2009_12_2010_05 |
Od 2010_03_Urodziny Chudego |
Od 2010_Wielkanoc |
Od 2010_11-12_Hobbity do góry nogami ;-) |
Od 2010_11-12_Hobbity do góry nogami ;-) |
Od 2010_11-12_Hobbity do góry nogami ;-) |
Od 2010_12-2011_01_Hobbity do góry nogami |
Od 2011_01-02_Hobbity do góry nogami |
Od 2011_Wielkanoc |
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Od 2011_12_11_Wyprawa_na_ryby |
Jak to czasem bywa, 'w praniu', czyli w praktyce wyszły pewne mankamenty, niedostatki i... o głowę Mistrza Projektów znowu zaczęła obijać się mała skacząca piłeczka.
Koncepcja dojrzewała,
płachty nad dodatkowym pokojem mokły
i schły,
i łopotały na wietrze,
i znowu mokły
i schły,
czas mijał,
wiatr zrzucił na dach cegły podtrzymujące tymczasowe rozwiązanie,
i wyrwał dziurę,
potem wiatr odrywał kolejne zapięcia,
i rzepy mocujące,
a płachty dalej mokły i schły...
Wiadomo było od początku, że poważnym niedostatkiem zadaszenia jest to, że nie jest wodoodporne i że nie chroni przed wiatrem (i zacinającym deszczem).
Często miło by było usiąść na zewnątrz, ale nie dało się ze względu na deszcz zacinający z boku i przeciekające płachty, które moczyły siedzących, krzesła, a nawet stół.
Parę tygodni temu kupiliśmy nowe płachty, ostatnio przywieźliśmy jeszcze folię.
Projekt ruszył!
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Nie jest jeszcze zakończony, więc na razie za wcześnie na toasty, ale już bliżej niż dalej ;-)
Z tej okazji odbyły się również noworoczne porządki - Tata Hobbit byłby dumny - kącik wygląda zupełnie, jak za czasów Jego w Chatce pobytu.
W ramach porządków Najmilszy rozprawił się z sąsiadem-śmieciarzem, czyli drzewem, które nie tylko zaglądało do nas przez płot, ale i u nas gubiło swoje liście, i kwiaty, i owoce - w każdej fazie rozwoju, nie tylko w hurtowych, męczących ilościach, nie tylko nieprzerwanie przez cały czas, ale i w niesympatycznej formie:
w owocach znajdują się setki mini-igiełek, którymi wiatr otula trawę i krzesła i stół, i płytki i patyczki znoszone do domu przez koty, i same koty - czyli igiełki wprowadziły nam się do Chatki dość totalnie!
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
Drzewo zostało przycięte, pozbawione sporej ilości gałęzi, które pocięte na mniejsze kawałki wypełniły na razie dwa kosze... Kolejna porcja czeka, aż kosze zostaną opróżnione, a my... trzymamy kciuki, żeby służby miejskie nam je w ogóle opróżniły (bo gałęzie 'nieco' wystają).
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz