O dziwo, udało się dojechać nawet parę minut wcześniej.
Przed punktem obsługi klienta kolejka. Najmilszy zajmuje miejsce w tejże kolejce jako dwudziesty :-0
Nastrój oczekiwania, kolejkowicze wymieniają uwagi i błyszczą znajomością szczegółów specyfikacji technicznej. Emocje i radość, kolejka posuwa się i wreszcie do konsultanta dociera i Najmilszy z Moich Mężów.
Parę dokumentów i podpisów później wychodzi dzierżąc pod pachą nieduże czarne pudełko, a w nim nowy telefon.
Od Lawendowa_Chatka_2011 |
PS. Hmmmmm, jako że NIE mieszkamy w Sydney, NIE mogę napisać, że mieszkam pod jednym dachem, ba, dzielę życie z właścicielem dwudziestego iPhone'a 5 na świecie...
PS 2. Najmilszy z Moich Mężów ciągle się dziwi, kiedy nazywam Go 'Inspektor Gadget' - ciekawe, skąd mi to porównanie przyszło do głowy?
*****************************
Wieczorem Najdzielniejszy z Moich Mężów z zimną krwią zaoferował: - Wiesz, mój STARY telefon całkiem dobrze mi służy i jest wystarczający. Jeśli chcesz, możesz zacząć używać ten (tu wskazał na nowo zdobyte pudełko).
Jako że iPhone jakoś nie najlepiej mi się kojarzy i nawiązuje do zamkniętego już rozdziału, podziękowałam zdecydowanie. Czytelnicy bloga wiedzą, że sile oddziaływania gadżetu uległam raz (jak do tej pory ;-).
PRAWIE nie było widać westchnienia ulgi, zanim Najmilszy odpowiedział: - W takim razie ja zacznę go używać.
STARY iPhone 4 wylądował w starym pudełku ;-)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz