Projekt Hobbity do góry nogami został pomyślnie zrealizowany - zdjęcia zapakowaliśmy do trzech folderów pod tym tytułem, aby budziły wspomnienia, porządkowały chwile razem spędzone i... napawały dumą ;-)) Wiele się działo i to w trybie pracy na pełny etat obydwojga z nas, czasu zatem nie zostawało zbyt wiele na bieżące wpisy tutaj. A parę rzeczy na pewno wartych jest utrwalenia na piśmie, wymyśliłam zatem, ze powstanie nowa etykieta Hobbity do góry nogami, do której systematycznie będę wpisywać przywołane wspomnienia.
Hobbity wróciły do domu z przygodami - zaliczyli po drodze turbulencje, spóźnili się na samolot, ostatni odlot opóźnił się z powodu mgły - słowem: podróżnicy samolotowi pełną gębą - nadrobili w czasie tych wakacji dotychczasowe nielatanie ;-))
Stygną teraz w dalekim zimnym kraju po tutejszym słońcu, chociaż pogoda tutaj okazała się dla Nich nader łaskawa - było chłodniej niż zwykle między listopadem a lutym, dni z temperaturą powyżej 40 stopni mieliśmy zaledwie kilka - ot, tak, aby pokazać Gościom, jak to jest w czasie takiego upału w lecie ;-))
Od Hobbity do góry nogami_3 |
Od Hobbity do góry nogami_3 |
Od Hobbity do góry nogami_3 |
Od Hobbity do góry nogami_3 |
Od Hobbity do góry nogami_3 |
Od Hobbity do góry nogami_3 |
Dzięki wielkie za wszystkie kciuki, dzięki za walizki, które fantastycznie się sprawdziły (pozdrowienia dla Cioci Marii i Kasi!), dzięki za kibicowanie przez Skype na bieżąco (za wszystkie rozmowy, w czasie których słychać było zainteresowanie tym, jak mijają Wakacje-do-Góry-Nogami - puchar lidera otrzymuje Autor Anioła z Szanowną Uroczą Małżonką), dzięki za komentarze dotyczące zdjęć.
Tu pragnę umieścić wyjaśnienie, że zdjęcia dostępne w galerii Hobbitów są wyłącznie naszego autorstwa - na wielu z nich widać Mamę z aparatem, ale Jej zdjęcia na razie mogą zobaczyć Jedynie Wybrani - trzymam zatem kciuki za podanie właściwych argumentów i zachęcenie Świeżej Adeptki do pochwalenia się swoimi wizjami ;-)) Mam też nadzieję, że w przyszłości powstanie również galeria internetowa, ale to na razie pieśń przyszłości i pewnie wiele będzie zależało od Oglądających Zdjęcia ;-))
Mija dziś dwadzieścia miesięcy naszego pobytu w Nowej Ojczyźnie.
Poziom entuzjazmu, zadowolenia i ciekawości nie spada, wręcz rośnie. Proces zadomawiania się postępuje, ilość wiedzy potężnieje. Oglądamy piękne miejsca, poznajemy nowych ludzi, wgryzamy się w realia dnia codziennego, realizujemy założone cele i kreślimy kolejne plany na zaś.
Aha: ciekawostka nowoojczyźniana: nie sądziłam, że do tego dojdzie, ale stało się: znalazłam wino, którego smak umiem rozpoznać w ciemno ;-))
Jest moim ulubionym i raczej nie pomylę go z innym.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz