1 grudnia 2009

Aaaaaaa - L A T O !!!

No pięknie - byłabym przegapiła - lato przyszło!

Najmilszy otworzył nowy sezon megaosikaniem antypająkowym - Dzielny Mój obszedł wokół cały dom pompując specjalny środek taką nieautomatyczną pompką - wokół domu, wokół drzwi, wokół każdego okna, pod parapetami, w szczelinach, pod daszkami, koło rynien itp itp - taka ochrona ma nas zabezpieczyć przed wszelkimi niechcianymi owadami na około 2 miesiące... Że niby żadne pająki, żadne karaluchy (odpukać, żadnego nie widzieliśmy), żadne mrówki i inne takie nam się nie wprowadzą - zobaczymy.

Ja przywitałam nowy sezon - o ironio! - infekcją ucha (w niedzielne mrozy wyszłam z domu z niewysuszonymi włosami i myk, jest infekcja) - boli, jak 'wszystkie gwiazdki świata', ale jestem kwiatem lotosu i wcieram sobie na zmianę dwa magiczne olejki - zarówno w ucho, co boli, jak... (patrz dwie linijki powyżej), jak i w wywalone węzły chłonne na szyi. Tea Tree oil smakuje mniej więcej tak, jak boli mnie ucho, i wykombinowałam, że chyba mi się koty umówiły i ściągnęły z niebios zemstę za te dni, kiedy je smarowałam tym samym olejkiem - wrrrrr...

I chyba żebym się tak nad sobą i tym uchem nie rozczulała, to wywaliłam wczoraj głową w futrynę od schowka w biurze. Ostatni raz takiego guza miałam (jeśli w ogóle) chyba w przedszkolu - aż mi łzy poleciały, a jaki huk był (tiaaaaa, baba z astygmatyzmem leci po papier do drukowania, co to go trzymamy w małym wąskim ciemnym schowku - to się po prostu nie mogło skończyć zwyczajnie ;-)).

Jutro Najmilszy z Mężów oraz Kot-Nieco-Bardziej-Rudy jadą razem do pracy. Nie, nie płacą podwójnie! Przychodzi na inspekcję Lawendowej Chatki agent z biura nieruchomości, którego przy tej okazji... zamierzam poprosić o pozwolenie na drugiego kota w domu ;-))
Hmmmm, nawet Socjal się załapał na specjalne odkurzanie ;-))
Mam nadzieję, że misternie przygotowana intryga się uda??? ;-))

Brak komentarzy :