9 listopada 2009

Czytanie Wiosenne

Wreszcie nadgoniłam i opisałam. Zapraszam.

Henning Mankell i jego seria kryminałów, których głównym bohaterem jest detektyw Kurt Wallander. Są to kryminały, ale ich klimat, tło obyczajowe Skandynawii z jej surowym klimatem, zmianami zachodzącymi w społeczeństwie oferuje godziwą rozrywkę, choć jeśli ktoś woli skupić się tylko na zagadce kryminalnej, też nie poczuje się zawiedziony. Główny bohater przywiązał mnie do siebie tak bardzo, że żal mi było, kiedy po sprawdzeniu listy książek Mankella okazało się, że połknęłam już wszystkie przygody Wallandera.

Jose Carlos Somoza - Jaskinia filozofów (The Athenian Murders) i Klara i półmrok (The Art of Murder). Powieści na marginesie kryminałów: to raczej zabawa konwencją, pretekst, żeby do książek wprowadzić pewne treści, klimaty, zaskoczyć, zaszokować czytelnika. Książki czyta się niby szybko, ale coś nas zatrzymuje, każe się zamyślić, zastanowić, pokiwać głową...
Została mi jeszcze jedna - Klucz do otchłani (The Key of Doom) - i zamierzam po nią sięgnąć.

Orhan Pamuk - Śnieg (The Snow) - książka ważna, przejmująca, smutna. Nie znać prozy Pamuka, to ominąć jakiś kawałek otaczającej nas rzeczywistości, zrezygnować z jednego spośród wielu kluczy do zrozumienia tego, co dzieje się wokół, zwłaszcza we współczesnej Europie. Myślę jednak, że minie trochę czasu, zanim sięgnę po kolejne tytuły. Usprawiedliwiam się... adresem, jaki teraz piszę na kopertach ;-)

Carlos Ruiz Zafon - Cień wiatru (The Shadow of the Wind) i Gra anioła (The Angel's Game) - proza bajkowa, z elementami kryminału, powieści awanturniczej, romansu, z pięknymi opisami Barcelony. Na półce mogłyby stanąć i obok prozy Edgara Allena Poe i Jana Potockiego (Rękopis znaleziony w Saragossie). Czytając, ma się wrażenie, jakby nie była to twórczość pisarza współczesnego, wracamy zdecydowanie w wiek XIX.

Żona podróżnika w czasie - piękna, zaskakująca książka o miłości, o sile życia, o rozstaniach, powrotach, niepewności, nadziei i zaufaniu. Ciekawy pomysł, nietypowy układ treści, ale wszystko zmierza do celu, wszystko po coś się dzieje, jeżeli nie rozumiemy, uczymy się wraz z bohaterami, że czasem warto poczekać, i że warto mieć nadzieję. Aha: niezbędna będzie paczka chusteczek ;-))

Ostatni (niestety) tom Millenium - Zamek z piasku, który runął (The Girl Who Kicked the Hornets' Nest). Ciekawostka: wersja angielska ma tytuł zmieniony w stosunku do oryginału - Dziewczyna, która kopnęła w gniazdo szerszeni - i wydaje mi się, że ten tytuł bardziej trafia w treść... Zakupiony w listopadzie dość długo czekał w kolejce. Zamówienia w bibliotece realizowane były na tyle szybko, że... szkoda mi było czasu na książkę, którą mam w domu na zawsze.
Myślę, że za jakiś czas z przyjemnością wrócę do tej lektury i przeczytam ponownie wszystkie trzy tomy, za jednym zamachem. Tom drugi podobał mi się bardziej niż pierwszy, a trzeci bardziej niż drugi. To zaskakujące, bo często bywa odwrotnie. Trzeci tom mnie nie rozczarował: nie tylko uzupełnił luki we wcześniej zdobytej wiedzy o głównej bohaterce, ale i był okazją dla autora do snucia dalszych rozważań nad państwem szwedzkim i jego instrumentami władzy, instytucjami i zjawiskami społecznymi. Dziennikarstwo nie przeważyło nad powieściopisarstwem, stopień nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności też pozostał na dopuszczalnym poziomie. Akcja nadal obfitowała w zwroty i wpływała na przyśpieszenie oddechu. Słowem: polecam i rozumiem sukces wydawniczy tego tytułu.

2 komentarze :

Unknown pisze...

Kochana, w oczekiwaniu pomaga mi Wenecka Intryga. Buziaki!!!

Monika Krzysztofik-Hanarz pisze...

A ja Aguniu świeżo po targach książki...Oj działo się działo...półki uginają się w sposób aż nieprzyzwoity :-))), Chimuś zadowolony, bo i jego kolekcja się znacznie powiększyła, Jacek kręci głową, że mieszkanie się kurczy, a ja się cieszę ;-))))
Millenium część 3 - mam, ale czeka w kolejce. Film za to obejrzałam i...podobał mi się, choć film to film, a książka to książka...