1 grudnia 2012

Lato :-D

Lato w tym roku przyleciało na skrzydłach motyla - ponoć ma ich być dużo, bo podobno mieliśmy tej wiosny sporo gąsienic.  Yyyyyyy, nie wiem - my przegapiliśmy fazę gąsienic...  W pracy, a może odpoczywając po...?

Po kilku dniach z temperaturami w okolicach czterdziestu stopni, po serii przelotnych burz i gwałtownych krótkich opadów deszczu nadszedł 1 grudnia.
Najmilszy w pracy, ja dochodzę do siebie po kolejnym intensywnym tygodniu - zamknęłam jeszcze jeden etap tutejszej edukacji, zaliczyłam w pracy następne projekty - mam na swoim koncie przeprowadzonych szkoleń świeżo dodane do listy sesje.
Pan Dyrektor konsekwentnie realizuje tydzień pracy, który kończy się w piątki w południe i przechodzi w weekend rozgrywkami golfa.
Koty śpią.  W ciągu dnia więcej czasu spędzają w Chatce, bo w środku jednak jest chłodniej.  Za to w ciepłe wieczory bardzo chętnie wychodzą do ogrodu - Popiołek elegancko i dostojnie, z pewną dozą ostrożności, a Aganiok prezentując wygolono-odrastające boki i kulejąc niestety po sławetnej bójce z psem sąsiadów...

Wiem, wiem, Drodzy Czytelnicy, zaniedbałam bloga ostatnio i należy się Wam parę postów uzupełniających Chudzielce Story - dojdziemy do tego mam nadzieję, proszę o jeszcze trochę cierpliwości.

Z racji nadejścia lata Volvik poszedł w ślady samochodu Pana Dyrektora, czyli... szyby zostały oklejone przyciemniającą folią.  Słońcu teraz trudniej zaglądać do środka w ciągu dnia, a ja mogłabym (ale nieeeee, ja taka nie jestem) prawdopodobnie podłubać w nosie stojąc na czerwonym świetle korzystając z nowo uzyskanej prywatności za ciemnymi szybami ;-)

Trawniki znowu skoszone na krótko, w Zielonym Kąciku tradycyjnie niestety więcej porażek niż sukcesów - ze smutkiem pożegnaliśmy i pomidory i ogórki, które mimo naszych wysiłków po raz kolejny przegrały z chorobą.  Zioła rozrastają się jakoś niechętnie, powoli.
Mogę się na szczęście pochwalić, że część storczyków nadal kwitnie, cytrusy mają się dobrze (obecnie przeważają małe owocki, choć gdzie nie gdzie pojawiają się pojedyncze kwiateczki.  W gaiku awokado wyciąga się ku niebu już trzecia roślinka - juuuupiiii - warto było się upierać przy wsadzaniu kolejnych pestek :-)
Z radością patrzę na rosnące kwiatostany na frangipani - ciekawe, czy zakwitną na święta?

Brak komentarzy :