14 sierpnia 2012

Wyczekiwanie

Minął kolejny miesiąc: na szczęście znowu mignął nie wiadomo kiedy - wypełniona pracą seria dni o zmiennej pogodzie i nocy o zbyt niskiej temperaturze; seria poranków, kiedy po szybach płynęła woda, a dzień za oknem budził się zwykle nieśpiesznie, często pokazując szarobure niebo.

No co ja zrobię, że nie przepadam za tutejszą zimą?

Od Lawendowa_Chatka_2011

Najmilszy jednak 'zaliczył' infekcję. Spędza zimowe dni w plenerze, w pracy i po pracy (często ostatnio grywał w golfa w deszczu...), to i Go dopadło przeziębienie. Z drugiej strony, ja zamknięta w biurze nie wiem aż tyle o nadchodzącej wiośnie, co Najmilszy.

Od Lawendowa_Chatka_2011
Od Lawendowa_Chatka_2011
Od Lawendowa_Chatka_2011

Bo powolutku powolutku rośnie nasza nadzieja - i słońca więcej, i przerwy między deszczami jakby dłuższe, i zdecydowanie cieplejsze, i rośliny przygotowują wiosenne sukienki. Różowe drzewko za płotem całe w kwiatach, nektarynki rozchyliły pierwsze różowe płatki na koniec tego bilansu, by w sierpniowe święto już zmienić się w różowe bukieciki ;-)

Od Lawendowa_Chatka_2011
Od Lawendowa_Chatka_2011

Pracy dużo dużo, ale były i chwile rozrywki: posłuchaliśmy muzyki gitarowej, pojechaliśmy pooglądać wieloryby, zamknęliśmy z Księgowym kolejny rok finansowy :-)

Dobiega końca trzeci rok w Lawendowej Chatce, nadal czekamy na nową umowę. Dostaniemy? Super, bo mieszkanie tutaj ma swoje plusy. Nie dostaniemy? Hmmmm, poszukamy nowego miejsca, które - udomowione po naszemu - przyniesie zapewne nowe wyzwania i radości ;-)

Od Lawendowa_Chatka_2011
Od Lawendowa_Chatka_2011

Poza zimą, jest dobrze!

Raz po raz zbieramy dowody na to, o ile łatwiej nam tu żyć, planować, pracować i korzystać z owoców pracy. Zamknięty rok finansowy wypadł dobrze, wiemy więcej i możemy planować kolejne kroki.
System prawny zakłada zdecydowanie dobrą wolę obu stron, nie bazuje na założeniu, że naszą intencją jest oszukiwać, naciągać, kręcić; przestaliśmy udowadniać naszą niewinność, które to uczucie towarzyszyło nam jakże często w dalekim zimnym kraju ;-)
O tutejszym systemie podatkowym mówi się, że jest trudny do zrozumienia; może to i prawda, ale: dostępni są gotowi do pomocy specjaliści, bezpłatne szkolenia, formularze, strona internetowa urzędu podatkowego pełna odnośników, tabel i przykładów.
Da się zapewne i samodzielnie przez to przebrnąć, nam od zawsze pomaga Księgowy, bo od początku prowadzi rozliczenia nie tylko nasze, indywidualne, ale i sprawy firmy Pana Dyrektora ;-D Poza tym, pięknie wydrukowane i zbindowane raporty roczne o lśniących okładkach zrobiły już kilka razy furorę w banku, a o to też chodzi, prawda? ;-)

Firma Pana Dyrektora wejdzie wkrótce w kolejny etap rozwoju, ja cieszę się moją 'karierą zawodową'. Jasne, że pracujemy i to sporo, ale mamy i satysfakcję i wpływy finansowe, robimy ciekawe rzeczy i możemy się uczyć. Podjęte wcześniej decyzje okazały się trafnymi inwestycjami. Ci, którzy kręcili głowami, kręcą dalej, a my... uśmiechamy się, ze jednak wychodzi na nasze ;-)

Podczas niedawnej rozmowy powiedziałam (po raz kolejny) rzecz oczywistą: stałym elementem naszej rzeczywistości jest otwartość na to, co się dzieje i gotowość udzielenia odpowiedzi, (pro)aktywność i skupianie się na pozytywach. Nie do przecenienia jest też tendencja do patrzenia na 'duży obraz', planowania długofalowego i tworzenia scenariuszy zawierających różne warianty 'co by było gdyby'.

I tak trwa nasza Chudzielce Story pod błękitnym niebem do góry nogami :-D

1 komentarz :

Ania i Piotr Iwaszko pisze...

Ech, z zadrością patrzę na te kwiaty i podziwiam szczerze. Masz rękę! Ja kiedyś ususzyłam kaktusa....